Friday, July 11, 2014

Niewierność zarejestrowana

„Monogamia to eksperyment, który się nie powiódł” – oświadcza otwarcie Noel Biderman, prezes Avid Life Media z Toronto. Czyli stworzyć portal „randkowy inaczej”.
Co zrobić, jeśli kupiło się domenę z dwoma najczęściej nadawanymi imionami 2002 roku: Ashley i Madison? Założyć portal randkowy! A jak wyprzedzić konkurencję? Znaleźć coś, czego inni nie mają. Noel Biedermann znalazł zdradę. Przeczytał badania mówiące, że 30 procent bywalców portali randkowych udaje singli. Postanowił stworzyć dla nich takie miejsce, w którym nie będą musieli się kryć ze swoim stanem i zamiarami.
Biedermann się oburza. „Czy jeśli zabroni się prawnikom specjalizującym się w rozwodach ogłaszać, to ludzie przestaną się rozwodzić?” pyta. I jednocześnie przyznaje się do tego, że promuje zdradę. Romans. Pozamałżeński seks. I ma – jeśli wierzyć danym ze pierwszej strony portalu – 8 milionów 680 tysięcy klientów w samym USA.

Ilu z nich to kobiety, dla których Biederman stworzył ten portal, by mogły choć na chwilę znaleźć ukojenie w czyichś ramionach? Nie do końca wiadomo – jest jednak oczywiste, że wszystkie osoby, które rejestrowały się w celu zrobienia badań jako kobiety, otrzymywały niezwykłą ilość – wręcz lawinę - propozycji spotkania w bardzo krótkim czasie. Dodajmy, że choć przynależność do portalu jest darmowa, to już wysyłanie wiadomości i inicjowanie kontaktów – nie. Płaci się „kredyty” – jak telefoniczne.

Dziennikarka Bloomberg posunęła się wręcz do konstatacji, że nikt w całym Ashley Madison nie słyszał, żeby to kobieta inicjowała kontakt. Wniosek: kobiety randkują tu za darmo. I - według Biedermana - nareszcie mają szansę na romans z kimś spoza pracy lub mężem/chłopakiem kogoś z rodziny. A o takich opcjach mówią badania socjologiczne zdrady.

Co jakiś czas wypływają oczywiście w prasie dowody na to, że ktoś proponuje komuś płatny seks i zaczyna się wielka dyskusja o zarejestrowanym nierządzie czy stręczycielstwie. Nie zmienia to jednak faktu, że Ashley Madison podbija kolejne rynki, gromadzi kolejnych żonatych i zamężnych klientów szukających przygody i rozwija się – podobno – tak dynamicznie jak sam Facebook. A żona Biedermana, orędownika zdrady, spokojnie oznajmia, że dla męża biznes to biznes. Czy ma zatem swoje konto na Ashley Madison? 
Teraz nadszedł czas na Polskę. Powstała polskojęzyczna wersja portalu. Biorąc pod uwagę badania - sukces murowany.
Czy warto spróbować? Niech każdy odpowie sobie sam na to pytanie. Jeśli odpowiedź jest twierdząca, wystarczy kliknąć tutaj.

Żródło: kobieta.wp.pl

No comments:

Post a Comment