Monday, July 7, 2014

Żonie się sypie a kochance wrzuca

Dziś rano przygotowując żonie kawę otworzyłem szafkę, w której trzymamy cukier. Ku mojemu zaskoczeniu obok pojemnika z cukrem „sypkim” pojawiło się stare, poczciwe, idealnie sześcienne opakowanie zawierające kostki tego słodkiego specyfiku. „Dlaczego kupiłaś cukier w kostkach?” – zapytałem. „Była promocja – do każdego opakowania dodawali łyżeczkę.” – odpowiedziała. Uff… pomyślałem jeden problem z głowy. Każdy uwikłany w podwójne życie dżentelmen wie, że kluczem do sukcesu radzenia sobie z utrzymaniem romansu w tajemnicy i zminimalizowania ryzyka jest standaryzacja zachowań partnerki i kochanki. Może jaśniej. Wróćmy do słodzenia. Żona słodzi jedną łyżeczkę, natomiast ta druga używa cukru w kostkach i potrzebuje ich trzech by poranna kawa dała jej pełnię szczęścia. Jaka jest wyższość jeden formy tej materii nad drugą wiedzą chyba tylko strony zainteresowane. Kostki chyba, pozwalają bardziej kontrolować powtarzalność receptury ale mniejsza o to… Sytuacja jest skomplikowana. Po pierwsze obydwie używają różnych jednostek miary, po drugie są one praktycznie nieprzeliczalne, zwłaszcza z rana tuż po uzyskaniu ostrości widzenia. Zatem może zdarzyć się, że żonie wsypiesz trzy łyżeczki cukru albo kochance wrzucisz jedną kostkę cukru. Niby nic, ale jeśli często będziesz się mylił to często będziesz się tłumaczył. Dla kobiety, twoja znajomość jej przyzwyczajeń i ich respektowanie, jest niejednokrotnie punktem honoru. Jeśli po 10 latach małżeństwa zaczniesz nagle przesładzać herbatę czy kawę, zwłaszcza tą poranną, ostro ją wkurzysz. Kochanka i cukier w kostkach Teraz operując tymi samymi jednostkami cukru, ułatwisz sobie życie. Pozostanie jedynie wyrównać ilość kostek używanych przez żonę i kochankę. Tutaj rada: lepiej dążyć do zmniejszenia u jednej niż zwiększenia u drugiej, po co mają rosnąć… Jeśli Ci się to uda, ze słodzeniem masz spokój. Jakie inne przyzwyczajenia czy zachowania można sprowadzać do wspólnego mianownika? Świetnym przykładem mogą być perfumy. Zapach kochanki, który pozostaje po spotkaniu często staje się kłopotliwy. Rozwiązanie - kup im takie same perfumy. Skoro już mowa o podarkach, je również warto ujednolicić. Oszczędzasz czas i pieniądze. Najlepiej szukać produktów objętych promocją typu Buy one Get one Free.

Czy warto spróbować? Niech każdy odpowie sobie sam na to pytanie. Jeśli odpowiedź jest twierdząca, wystarczy kliknąć tutaj.

Źródło: zdradologia.pl

No comments:

Post a Comment